Od jakiegoś czasu dużo się o coachingu mówi. Głośny temat, ale jak widzę, traktowany bardzo powierzchownie. Niewielu moich znajomych spoza branży wie, czym on dokładnie jest, dlatego pomyślałam, że warto trochę przybliżyć Wam to pojęcie.
Wszystko zaczyna się od celu
Czy wiesz jaki jest Twój cel? Co chcesz osiągnąć, co zmienić? Każdy z nas czegoś pragnie, zmaga się z jakimiś trudnościami – niektórzy chcą mieć więcej pieniędzy, lepszą pracę, być bardziej szczęśliwym, zdrowszym, inni lepiej dogadywać się z bliskimi, mieć lepszą kondycję. Wbrew pozorom to same ogólniki.
Coaching pomaga dotrzeć głębiej, sięgnąć do naszych szczerych pragnień i wartości, jakie nas napędzają. Dzięki coachingowi definiujemy nasze cele życiowe czy zawodowe. A dopiero, gdy dokładnie określimy cel – nadamy mu konkretną, mierzalną i określoną w czasie postać, będziemy mogli zabrać się za jego realizację. To trochę tak, jak z podróżą – jeśli nie wiemy, gdzie chcemy dotrzeć, nie będziemy wiedzieli, którą drogę wybrać.
Ktoś kiedyś powiedział, że cel nieokreślony w czasie to tylko marzenie. Dlatego warto nadać mu formę sprecyzowanego celu, a w tym coaching sprawdza się znakomicie.
Zaglądamy pod łóżko
Coaching pozwala też na poszerzenie własnej perspektywy. Dzięki pytaniom coacha możemy przyjrzeć się kwestiom, którym zwykle nie poświęcamy wiele uwagi – naszym myślom, przekonaniom, emocjom. Dlaczego ten cel jest ważny? Co jego realizacja zmieni w naszym życiu? Dlaczego do tej pory nie udawało się tego osiągnąć?
To trochę jak zaglądanie z latarką pod łóżko – każdy mniej więcej wie, co tam ma, ale zobaczenie tego z bliska zwykle nas zaskakuje, a czasem może być nie lada odkryciem.
Efekt motyla
Na czym polega więc magia coachingu? Kiedy już wiesz, jaki jest Twój cel i patrzysz na niego w szerszej perspektywie, zaczynasz dostrzegać nowe możliwości. Albo czasem stare możliwości, ale te tkwiące na co dzień pod Twoim łóżkiem. Świadomość swoich pragnień i możliwości pobudza gotowość do działania. Zmiana w sposobie myślenia powoduje zmianę tego, co czujesz. Kiedy z kolei zmieniają się Twoje myśli i uczucia, zaczynasz też zachowywać się nieco inaczej, a to powoduje, że ludzie inaczej Cię odbierają. To wzajemnie napędzające się mechanizmy. Działa tutaj efekt motyla – jedna drobna zmiana wywołuje kolejne.
Prosty przykład z mojego życia – rozrzucający skarpetki mąż. Złościło mnie to strasznie do momentu, kiedy zadałam sobie pytanie, dlaczego to tak na mnie działa. Odkryłam, że znajdując taką skarpetkę myślę, że mąż nie szanuje wykonanej przeze mnie pracy (sprzątania). Dopiero z taką świadomością mogłam wyrwać się ze starego schematu, czyli zmienić swoje zachowanie. Zamiast zrobić mężowi awanturę, zapytałam czy naprawdę robi to z braku szacunku. Jemu też łatwiej było dokonać zmiany, kiedy dowiedział się, dlaczego powoduje to u mnie tak silne emocje.
Czego nie oczekiwać
Przede wszystkim nie każdą zmianę da się osiągnąć tak łatwo, jak w powyższym przykładzie. Coaching jest procesem, czyli nie możemy oczekiwać, że podczas jednego spotkania znajdziemy odpowiedzi na wszystkie nurtujące nas pytania i prostą drogę do realizacji naszych pragnień.
Proces ten opiera się na relacji dwóch osób – coacha i klienta, a każdy z nich ma w nim swoją rolę. Ja, jako coach odpowiadam za przebieg tego procesu i dobór narzędzi do pracy. To Ty jednak decydujesz, nad jakim celem pracujemy i w jaki dokładnie sposób – czy zaproponowane techniki i narzędzia będą dla Ciebie użyteczne oraz czy jesteś gotowy ich spróbować. Dla przykładu – mogę zaproponować Ci ćwiczenie, dajmy na to związane z rysowaniem. Jeśli nie lubisz rysować lub nisko oceniasz swoje umiejętności manualne, będzie to daleko poza strefą Twojego komfortu. Może zdarzyć się tak, że zamiast skoncentrować się na ćwiczeniu i tym, co ono wnosi, będziesz się martwić np. o to, co pomyślę o Twoich rysunkach. Dlatego tak ważne jest, by decyzyjność pozostawała w Twoich rękach – bo każdy z nas jest specjalistą do spraw samego siebie i zna najlepsze sposoby, by sobie samemu pomóc. Coach i jego pytania czy techniki mają być tylko katalizatorem – pomocą w dotarciu do tej wiedzy o sobie i sposobów, które pozwolą dotrzeć do celu.
Sedno sprawy
Cały proces i metoda pracy, jaką jest coaching sprowadza się właśnie do tego, że to Ty wiesz, co jest dla Ciebie najlepsze i masz wszystkie niezbędne zasoby, by poradzić sobie z wyzwaniami, jakie napotykasz w życiu.
No to dlaczego ludzie nie korzystają ze swoich zasobów? Dlaczego potrzebny jest właśnie coach, by do tych rozwiązań i zasobów dotrzeć? Zwykle nasza codzienność jest tak angażująca i emocjonująca, że trudno jest znaleźć czas, by sięgnąć do głębi samego siebie. Czasem też celowo nie zadajemy sobie pewnych pytań, bo podświadomie blokuje nas strach przed tym, z czym trzeba byłoby się zmierzyć. Innym powodem mogą być nasze własne ograniczające przekonania – na przykład, że życie właśnie takie jest i nic nie da się z tym zrobić. Dzięki temu, że coach nie zna naszych bolączek i motywacji, może stanowić dla Ciebie lustro, w którym zobaczysz siebie i swoją sytuację z innej perspektywy. A to już pierwszy krok do zmiany.
Chcesz spróbować? Daj znać, jeśli Cię zainteresowałam – może następnym razem zaproponuję jakieś ćwiczenie coachingowe do wykonania w domu.