Rekrutacja online – czy różni się od tej w biurze pracodawcy?

by asia

W czasach przed pandemią rekrutacje online należały raczej do rzadkości. Były stosowane zwykle, gdy kandydat mieszkał czy przebywał daleko od biura firmy i dotarcie na rozmowę twarzą w twarz stanowiłoby dla niego jakąś niedogodność. Wiele rekrutacji zagranicznych przeprowadziłam w taki sposób – korzystając z różnych narzędzi do komunikacji online, żeby móc także zobaczyć kandydata_kę, a nie tylko posłuchać, jak podczas rozmowy telefonicznej.

Aktualnie od ponad pół roku rekrutacje online zdominowały pracę rekruterów. Nawet portale takie jak pracuj.pl udostępniają informację, czy proces jest prowadzony zdalnie, a dodatkowo umożliwiają wyszukiwanie tylko takich ofert pracy. Patrząc na to, że koronawirus nie odpuszcza, a raczej nabiera rozpędu, prędko nie wrócimy do dawnego sposobu prowadzenia rekrutacji. A szkoda.

Dzisiaj o tym, czym jaka jest podstawowa różnica między tymi sposobami selekcji kandydatów do pracy.

Twarzą w twarz

Prowadzenie spotkań z kandydatami zawsze było moją ulubioną częścią pracy na stanowisku rekruterskim. Niewątpliwą zaletą tego rodzaju rozmów kwalifikacyjnych jest możliwość uzyskania pełniejszego obrazu kandydata. Bo zwykle odbieram taką osobę z recepcji, rozmawiamy chwilę w windzie czy w drodze do salki rekrutacyjnej. Wtedy jest jeszcze swobodnie. Mogę dowiedzieć się jak minęła droga do biura, czy ciężko było trafić, czy sama lokalizacja i biuro podobają się kandydatowi. To niby takie nic nie znaczące rzeczy, ale już pozwalają złapać kontakt. Dzięki temu podczas spotkania łatwiej się takiej osobie odprężyć i spokojniej się rozmawia.

Ogromnym autem jest to, że poznajemy się osobiście. Możemy rozmawiać bez żadnych zakłóceń, bez pośrednictwa urządzeń, które czasami zawodzą. Łatwiej jest też obserwować mimikę, drobne gesty czy reakcje na zadawane przeze mnie pytania. Nawet ton głosu bywa czasem zniekształcony przez mikrofony i aplikacje do komunikacji.

O wyższości rozmów twarzą w twarz chyba nie muszę nikogo przekonywać. Czy są zatem jakieś atuty rekrutacji prowadzonych online? Jak traktują je rekruterzy?

Korzyści dla kandydatów

Wielkim plusem dla kandydatów jest bez wątpienia oszczędność czasu. Nie trzeba planować i ogarniać sobie dojazdu czy miejsca parkingowego, a to już kilka stresorów mniej. Fakt, że taka rozmowa może odbyć się w Twojej kuchni czy salonie, moim zdaniem wiele ułatwia. Zwłaszcza, gdy musisz zapewnić opiekę swojemu potomstwu na czas rozmowy – wiadomo, że na krócej łatwiej znaleźć zastępcę.

Drugi duży plus to wygoda. Choć absolutnie nie zachęcam do tego, by taką rozmowę prowadzić w dresie, zawsze jednak możesz mieć swoje puchate kapcie. Możesz też usadowić się na wygodnym fotelu czy kanapie, możesz przygotować sobie do tego ulubioną herbatę lub kawę. Tak – podczas rozmowy kwalifikacyjnej można coś pić! Dla mnie naturalnym jest, że proponuję kandydatom coś do picia, kiedy spotykamy się w biurze. Bo przecież, kiedy dużo się mówi, z reguły zasycha nam w gardle. Nic nie stoi na przeszkodzie, by połączyć przyjemne z pożytecznym i napić się wtedy ciepłej herbaty/kawy.

Moim zdaniem taka rozmowa online jest przez to wszystko mniej stresująca. Dużo niewiadomych, związanych w wyprawą do nieznanego miejsca nam odpada. Jest mniejsza presja czasu, mniejsze ryzyko spóźnienia. Kontakt za pomocą narzędzi online wydaje mi się także mniej wymagający i dla osób, które kiepsko czują się w tzw. small talkach, taka wersja może być łatwiejsza do zniesienia. Bo zwyczajnie takich pogaduszek jest sporo mniej.

O czym pamiętać

Żeby nie było tak różowo, chcę Ci zwrócić uwagę na kilka ważnych elementów, o które musisz zadbać, gdy bierzesz udział w rekrutacji online. Bez nich łatwo o porażkę w takim procesie, a odpowiedzialność spoczywa w pełni na Tobie.

Po pierwsze, zadbaj o spokojne i ciche miejsce, w którym nie będzie słychać pozostałych domowników i w którym nie będą Ci przeszkadzać. Choć na filmikach z YouTube dzieci przeszkadzające rodzicom w trakcie telekonferencji są bardzo zabawne, w rzeczywistości pojawienie się jakiejkolwiek osoby trzeciej bardzo wybija z rytmu wszystkich uczestników spotkania. Dodatkowo myślę, że to mocno stresujące dla kandydata_ki i ciężko potem odzyskać flow.

Druga sprawa to narzędzia. Koniecznie przetestuj aplikację, jakiej będziecie używać do komunikacji. Sprawdź, czy nie trzeba jej wcześniej zainstalować, utworzyć konta, itp. Jeśli zaczniesz to robić przez samym spotkaniem, ryzykujesz spóźnienie i problemy techniczne. Zadbaj także o słuchawki z mikrofonem. Dzięki temu zarówno Ty, jak i osoby rekrutujące będziecie mogli lepiej się słyszeć, a to ma ogromne znaczenie podczas spotkania. Przetestuj je razem z kamerką, żeby mieć pewność, że działają.

Jeśli już jestem przy kamerce – sprawdź, jak dużą część pomieszczenia obejmuje właśnie kamera. Dzięki temu będziesz mogła ocenić, czy w tle nie znajdują się jakieś rozpraszacze czy nieposkładane pranie 😉 Warto ustawić się w takim miejscu, by ściana za Tobą była jak najbardziej neutralna. I wcale nie musi to być biblioteczka z setkami mądrych książek.

Jeżeli planujesz korzystać z laptopa czy komputera stacjonarnego, dobrą opcją jest podłączenie się do sieci kablem, a nie poprzez wi-fi. Poprawia to jakość przesyłanego obrazu i dźwięku oraz zmniejsza ryzyko zakłóceń na łączach. Pamiętaj, że rekruterzy mają ograniczoną ilość czasu na rozmowę z Tobą. To oznacza, że przerwy w połączeniu działają na Twoją niekorzyść – zabierają Ci cenne minuty, kiedy mogłabyś opowiadać o swoich sukcesach i atutach.

Część wspólna

Niezależnie od tego, jak prowadzony jest proces rekrutacji, celem zawsze jest to samo: wybrać najlepszą osobę do pracy na danym stanowisku. To oznacza, że tak samo, jak do rekrutacji, która odbywa się w siedzibie firmy należy się solidnie przygotować od strony merytorycznej. Choć szczerze mówiąc, ze względu na ograniczoną ilość informacji, jaką rekruter jest w stanie zebrać podczas rozmowy online, pokusiłabym się o stwierdzenie, że trzeba być do niej jeszcze lepiej przygotowaną.

Absolutnym minimum jest dokładne przeczytanie zakresu obowiązków na stanowisku, o które się ubiegasz i zapoznanie się z profilem działania firmy, do której aplikujesz. Dobrze też przypomnieć sobie swoje wcześniejsze zakresy obowiązków oraz daty, kiedy współpracowałaś z danym pracodawcą. Na każdej konsultacji, kiedy przygotowuję klientów do rozmów kwalifikacyjnych powtarzam też, żeby przemyśleć sobie odpowiedź na pytanie „Co sprawia, że jesteś dobrą kandydatką na to stanowisko?”. Taka świadomość pozwoli Ci lepiej zaprezentować się podczas spotkania.

Okiem rekruterki

Z perspektywy rekruterki muszę przyznać, że prowadzenie rozmów tylko w wersji online to wbrew pozorom dużo mniej komfortowy sposób pracy. Dlaczego? Bo odbiera nam możliwość bliższego poznania kandydata_ki. To oczywiście wiąże się z większym ryzykiem podjęcia nietrafionych decyzji – bo po prostu mniej dowiadujemy się o rekrutowanej osobie.

Niemniej jednak warto podkreślić, że choć zmienia się sposób prowadzenia rozmowy, sam proces nie ulega zbytnio zmianie. Nadal w spotkania angażowani są menedżerowie, nadal możemy zastosować testy czy innego rodzaju próbki pracy, nadal obowiązkowo wracamy z informacją o podjętej decyzji.

Jest pewien plus rozmów zdalnych, o którym wspomniałam wcześniej – spora część odpowiedzialności za kwestie organizacyjne spoczywa na kandydacie. To znaczy, że my, rekruterzy nie musimy przejmować się wielkością salki konferencyjnej ani tym, że ktoś przed nami jej po sobie nie posprzątał. Nie trzeba martwić się, że kandydat_ka utknie w korku i cały misternie zaplanowany kalendarz spotkań się posypie. To są naprawdę drobiazgi i ja szczerze wolałabym się nimi zająć, żeby móc prowadzić rozmowy kwalifikacyjne twarzą w twarz.

Pozostaje jednak jeden element, który nie podlega żadnej dyskusji – BEZPIECZEŃSTWO. W obecnej sytuacji, gdzie wszyscy próbujemy działać na tyle normalnie, na ile tylko to możliwe, bezpieczeństwo jest czymś na wagę złota. I jeśli zmiana sposobu działania jest ceną za to, by móc pracować i dalej realizować się zawodowo, to nie jest to wysoka cena. Myślę, że większość rekruterów się ze mną w tym punkcie zgodzi.

Leave a Comment