Jak opowiedzieć o przykrych powodach rozstania z poprzednimi pracodawcami?

by asia

Dzisiaj poruszę temat, który zawsze elektryzuje i pojawia się przy okazji praktycznie wszystkich moich wystąpień. Jak odpowiedzieć na pytanie rekrutera o powody rozstania z poprzednimi pracodawcami, jeśli okoliczności były niezbyt sympatyczne? Jak pogodzić mówienie prawdy z tym, żeby nie wypowiadać się negatywnie o poprzednich firmach? Czy wdawać się w szczegóły, jak bardzo się zagłębiać w ten temat? Na ile szczerości sobie pozwolić?

Pokażę Ci dzisiaj, jak to wygląda z perspektywy rekrutera i dlaczego nie warto stawiać poprzednich pracodawców w złym świetle.

Prawdomówność i trzymanie się faktów

Na początek sprawa niby oczywista, a jednak nie zawsze do końca zdajemy sobie sprawę z tego, jak istotna. Podczas rekrutacji należy bezwzględnie mówić prawdę. Nie powiem, że całą prawdę, bo to czasami byłoby już zbyt wiele do przetrawienia dla rekruterów, ale na pewno tylko prawdę. Także w kontekście powodów rozstania z poprzednimi pracodawcami. Jestem absolutnie przeciwna malowaniu trawy na zielono, bo nie ma co upiększać naszych historii. Nie rekomenduję malowania jej też na czarno i „obsmarowywania” poprzednich firm w oczach potencjalnego pracodawcy. Żadna z tych strategii nie przyniesie Ci dobrych rezultatów, dlatego trzymajmy się jednak prawdy.

No, ale ile tej prawdy powiedzieć, skoro nie musi być od razu cała? Żeby ułatwić Ci ocenę, na których informacjach się skupić, proponuję po prostu trzymać się faktów, a swoje opinie zostawić dla siebie. Jak to interpretować? Na przykład, jeśli pracodawca rozwiązał z Tobą umowę ze względu na program zwolnień grupowych, to rekruterowi przekazałabym właśnie taką informację. Dla siebie zachowałabym na przykład to, że w firmie źle się działo od dłuższego czasu, że nie było już co robić, bo klienci notorycznie rozwiązywali umowy z Twoim pracodawcą. Podobnie, jeśli złożyłaś wypowiedzenie, ponieważ poprzednia firma zalegała z wypłatami wynagrodzenia od 3 miesięcy, także skupiłabym się na tym fakcie. Nie wspominałabym o tym, że nie mogłaś się „doprosić” swojej wypłaty albo że część pieniędzy dostawałaś „pod stołem”, bo firma nie chciała płacić od tego podatku i składek ZUS. Mam nadzieję, że już rozumiesz, o co mi chodzi.

Dlaczego rekomenduję opinie zachowywać dla siebie? Bo każda sytuacja jest inna i w zależności od tego, kto na nią patrzy, może zinterpretować ją zupełnie inaczej. To może także prowadzić do wyciągnięcia fałszywych wniosków. Na przykład określenie „w firmie źle się działo” – dla kogoś może oznaczać np. mobbing czy problemy z wypłacalnością, podczas gdy dla kogoś innego będzie to kiepska atmosfera i brak motywacji współpracowników. Dlatego trzymanie się faktów jest najbezpieczniejsze i chroni Cię nieprzychylną interpretacją rekrutera. Bo, jak już kiedyś pisałam, rekruter też człowiek, co oznacza, że też może odnieść mylne wrażenie, na podstawie opowiedzianej przez Ciebie historii.

Dyplomacja zawsze w cenie

Jedną z najtrudniejszych do przedstawienia rekruterowi przyczyn rozstania z poprzednią firmą jest dla mnie mobbing. Dlaczego? Bo w takim przypadku naprawdę trudno skupić się na faktach i cała historia może zostać zinterpretowana na opak. Poza tym, że doświadczenie mobbingu czy konfliktu z szefem samo w sobie jest czymś bardzo trudnym. Tutaj dochodzi jeszcze kwestia, jak o tym opowiedzieć komuś z zewnątrz. Moim zdaniem trzeba to zrobić w sposób bardzo dyplomatyczny. Wiem, że im świeższe są te trudne doświadczenia, im żywsze emocje z nimi związane, tym ciężej będzie się zdobyć na dyplomację.

Co można zrobić? Na pewno dobrze jest przegadać to, co się wydarzyło w tamtej pracy z kimś jeszcze. Jeśli są to bardzo bolesne wspomnienia, może warto poszukać pomocy psychologicznej. Wszystko po to, by trochę wyciszyć te trudne emocje. Zaopiekowanie się sobą pozwoli nabrać dystansu i poradzić sobie z tym, co się wydarzyło. Dopiero kiedy wspomnienia i emocje nieco zbledną, będzie Ci łatwiej mówić o tym z poziomu faktów. Bo do tego wciąż zmierzam – żebyś nie opowiadała na rozmowie kwalifikacyjnej o tym, co dokładnie przeżyłaś. Żebyś mogła skupić się na tym, jakie fakty przyczyniły się do Twojej decyzji o odejściu z tamtej firmy.

Musisz wiedzieć, że niefortunny dobór słownictwa to Ciebie może postawić w niekorzystnym świetle. Na przykład powiedzenie, że szef był osobą konfliktową i nie mogliście znaleźć wspólnego języka. Takie sformułowanie to dobry przykład opinii, którą nie każdy musi podzielać. Może ona obudzić w rekruterach obawę, że to Ty powodujesz konflikty, bo naturalnym mechanizmem jest, że ludzie z reguły zrzucają winę za trudne sytuacje na innych. Pamiętaj, że osoby rekrutujące Cię do nowej firmy są zewnętrznymi obserwatorami, którzy wyciągną wnioski na podstawie materiału, który im dostarczysz.

Dlatego jeszcze raz to napiszę – spróbuj być jak najbardziej dyplomatyczna. Do jakich faktów możesz się odwołać? Np. do tego, że zakres zadań, na który byłaś umówiona z poprzednim pracodawcą, nie miał wiele wspólnego z rzeczywistością. Możesz mówić o tym, że atmosfera w zespole nie była najlepsza, że oczekiwania względem Twojej osoby nie były możliwe do osiągnięcia, ale staraj się być konkretna i podawać przykłady. Np. nierealistyczne terminy realizacji zadań, brak pomocy i współpracy między członkami zespołu, brak wsparcia szefa w trudnych sytuacjach między działami, brak czasu na wdrożenie się w nowe zadania, itp.

Z perspektywy rekruterki

Na koniec trochę o tym, jak to wszystko wygląda z mojej perspektywy. Dlaczego rekruterzy nie chcą zatrudniać kandydatów, którzy źle mówią o poprzednich pracodawcach? Dlaczego w ten sposób biorą stronę pracodawców, a nie kandydatów? Przecież oto żywy człowiek, który przed nimi siedzi opowiada swoją historię, czy nie powinno mu się uwierzyć? I przyznać rację, że nikt nie powinien był go tak potraktować?

Z tym zaufaniem do kandydatów to jest ciekawa sprawa. Niestety doświadczenie pokazuje, że kandydaci potrafią opowiadać naprawdę niestworzone historie, byle tylko uzasadnić jakieś swoje decyzje. Z przykrością to piszę, ale bardzo często zdarza się, że opowiadają oni bardzo negatywnie o swoich poprzednich pracodawcach, żeby siebie na tym tle troszkę wybielić. Żeby pokazać „ja byłem dobrym pracownikiem, ale oni mnie nie doceniali”. Zdarza się, że uzasadniają w ten sposób odejście z danej firmy, choć prawdziwym powodem był np. brak realizacji wyznaczonych celów w ostatnich kilku miesiącach. To dlatego my, rekruterzy, jesteśmy trochę nieufni.

Ale jest też inny powód, by negatywne historie o wcześniejszych firmach zachować dla siebie. Pamiętaj, że na podstawie tego, co mówisz podczas spotkania, rekruter wyciąga wnioski nie tylko o Twoich kompetencjach i dopasowaniu do firmy. Analizuje też wtedy, jak prawdopodobnie będziesz się zachowywać, kiedy już dołączysz do zespołu. Czy będziesz zmotywowana do pracy? Czy będziesz się chętnie uczyć, chętnie dzielić wiedzą z innymi? A może, jeśli coś nie przypadnie Ci do gustu, na rozmowach z kolejnymi rekuterami będziesz krytykować tego pracodawcę? Możesz się oburzyć – nie, na pewno nie! Ale jeśli już dziś tak chętnie opowiadasz, co było nie tak w poprzedniej firmie, to co stanie na przeszkodzie, byś i o tej opowiedziała co nieco?

Rekruter to trochę taki strażnik, dbający o to, by do pracodawcy dołączali nie tylko najbardziej kompetentni spośród kandydatów. Ważne jest by były to także osoby, które pomogą kreować dobry wizerunek firmy na zewnątrz. Stawianie jej w niekorzystnym świetle działa w zupełnie przeciwnym kierunku.

Jestem tu dla Ciebie

Mam nadzieję, że tym tekstem trochę Ci pomogłam i rozjaśniłam podejście rekruterów do tematu. Zdaję sobie sprawę, że kiedy na koncie mamy bardzo przykre doświadczenia, ciężko jest się zdobyć na dyplomację i trzymanie się faktów. Czasami niezbędne jest omówienie tego z kimś z zewnątrz.

Dlatego jeśli akurat jesteś przed rozmową kwalifikacyjną i przeraża Cię rozmowa na temat powodów rozstań z poprzednimi firmami, chętnie Ci pomogę. Napisz do mnie maila na asia@mamazhru.pl, a ja sprawię, że przygotowanie pójdzie Ci jak z płatka 🙂

Jeżeli znasz kogoś, komu ten tekst może pomóc, nie wahaj się go udostępnić!

fot. Unsplash

1 comment

Bożena 16 marca 2021 - 20:45

Dzięki za ten tekst. Właśnie szukam pracy po dłuższej przerwie i jeszcze nie byłam na rozmowach. Jednak dzięki temu co napisałaś, przypomniałam sobie, że chcę chcę oczerniać byłego pracodawcy, choć zachował się względem mnie bardzo nie fair. Nie chcę tego robić, bo on w trakcie takiej rozmowy nie możesz przedstawić swojego punktu widzenia. A prawda leży po srodku.

Reply

Leave a Comment